Polska jest krajem jednolitym narodowościowo. To zdanie zwykle pada, gdy obcokrajowiec zapyta, jaka jest struktura narodowościowa naszego kraju. Ta odpowiedź jest prawdziwa, jeśli za wyznacznik prawdy uznamy stan świadomości społeczeństwa. Jeśli zaś chodzi o fakty, to w naszym kraju żyje co najmniej 15 różnych mniejszości narodowych. Ich liczba stanowi jednak zaledwie 2-3 proc. ogółu mieszkańców.
W czasach globalizacji coraz częściej mówi się o likwidacji instytucji państwa czy pojęcia narodu. Ogromne przedsiębiorstwa dawno już przekroczyły bariery, jakimi dla zwykłych obywateli są granice państw. Dzięki ideom takim jak Unia Europejska, ludzie zyskują ponownie – ponownie, gdyż jest to powtórka z historii – swobodę przemieszczania się pomiędzy krajami i osiedlania się w dowolnie wybranym miejscu kontynentu. Jednak jakby na przekór tym zjawiskom zachodzą również inne, przeciwstawne. Coraz więcej grup narodowościowych domaga się przyznania im statusu mniejszości w państwie (np. Ślązacy zrzeszeni w Ruchu Autonomii Śląska), a nawet dążą do utworzenia odrębnego państwa (Baskowie, Francuzi z kanadyjskiej prowincji Quebeck). Wszelkie takie, zwykle spektakularne akcje, przywołują ponownie temat mniejszości narodowych w państwie. Jak uporządkować ich sytuację, by nie naruszyć integralności państwa, a jednocześnie zapewnić przedstawicielom mniejszości dostateczną swobodę kultywowania narodowych tradycji?
Przyjrzyjmy się, jak z tym problemem radzi sobie Polska.
Czym jest mniejszość narodowa?
Aby zgłębić problem, trzeba wiedzieć, jaki jest właściwie jego zakres. Definicji mniejszości narodowych jest prawie tyle co dokumentów regulujących ich sprawy. Jedną z propozycji podaje Instrument Inicjatywy Środkowo-Europejskiej Ochrony Praw Mniejszości, dokument podpisany przez kilka państw środkowoeuropejskich, w tym Polskę, w 1995 r. Według niego mniejszość narodowa to grupa osób mniejsza liczebnie od pozostałej części ludności w danym państwie, której członkowie, będący obywatelami tegoż państwa, posiadają etniczne, religijne lub językowe cechy odróżniające ich od pozostałej części ludności i kierują się wolą zachowania własnej kultury, tradycji, religii lub języka. Zdaniem prof. Andrzeja Chodubskiego z Katedry Nauk o Cywilizacji, „mianem mniejszości zwykło się nazywać te społeczności, które zamieszkują na ziemiach polskich od stuleci bądź kilkudziesięciu lat, posiadają struktury organizacyjne i zaadoptowały się dobrze w rzeczywistości społeczno-ekonomicznej Polski”.
Definicja mniejszości narodowej jest zdeterminowana kryterium, jakie przyjmiemy. Możemy bowiem uznać za mniejszość społeczność, która posiada państwo (np. Niemcy żyjący w Polsce lub Polacy na Litwie), możemy też przyjąć kryterium etniczne (np. Romowie są bez wątpienia odrębną grupą etniczną, ale nigdy nie mieli swojego państwa). Drugie kryterium może też obejmować społeczności regionalne lub lokalne (np. Kaszubi). Najważniejszą rolę odgrywałoby tu poczucie odrębności kulturowej i na taki argument powoływali się przedstawiciele Ruchu Autonomii Śląska próbując zarejestrować Związek Ludności Narodowości Śląskiej. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu pod koniec ub. r. odrzucił jednak skargę członków RAŚ, tym samym zaprzeczając istnieniu odrębnej „narodowości śląskiej”.
Rodowód mniejszości żyjących w Polsce jest zróżnicowany: część z nich przybyła na ziemie polskie z własnej woli, jak Żydzi i Romowie, część została wchłonięta przez państwo w wyniku przesunięć granic po II wojnie światowej (Niemcy), część zaś stanowi niejako relikt Rzeczpospolitej wielu narodów (Ukraińcy, Białorusini, Tatarzy, Litwini). Są mniejszości zakorzenione w Polsce od wieków (np. Żydzi, Ormianie), ale i całkiem nowe, jak choćby Grecy, którzy przybyli do nas w połowie XX wieku.
Mniejszości wczoraj i dziś
W II Rzeczypospolitej narodowości niepolskie stanowiły 35 proc. ogółu mieszkańców kraju. Samych Żydów było 3 mln. Co działo się w czasie wojny i tuż po niej, wszyscy wiemy. Holokaust, a potem masowe wysiedlenia, akcja „Wisła”. Po kilkudziesięciu latach takich działań – dziś mówi się o nich ze wstydem – Polakom wmówiono, że Polska to kraj jednolity narodowościowo („pozostałości” po mniejszościach miały być całkowicie zasymilowane). Wskazywano na największą korzyść takiego stanu rzeczy – krajowi nie groziły konflikty wewnętrzne ani możliwość secesji któregoś z regionów. Można rzeczywiście potwierdzić, że w porównaniu z innymi krajami Polska jest w korzystnej sytuacji – nie grożą nam sytuacje, jakie mają miejsce na Bałkanach czy choćby w sąsiedniej Słowacji, gdzie istnieje duży problem z mniejszością cygańską i węgierską.
Tymczasem nawet te małe mniejszości w Polsce po 1989 roku przeżywają swego rodzaju renesans. Wzrasła ich aktywność, zmierzająca głównie do ochrony własnej tożsamości, pielęgnowania kultury i tradycji. W Polsce największą mniejszością są Niemcy (ok. 350 tys., a jeśli brać pod uwagę osoby z podwójnym paszportem, nawet ponad 1 mln), kolejne duże grupy tworzą Ukraińcy i Białorusini (po ok. 230 tys.). Pozostałe mniejszości nie liczą więcej niż 60 tys. członków: Łemkowie (30-60 tys.; część Łemków deklaruje przynależność do mniejszości ukraińskiej, część podkreśla swoją odrębność),Cyganie (30 tys.), Czesi (25-40 tys.), Litwini (25-40 tys.), Słowacy (25-40 tys.), Rosjanie (ok. 20 tys.), Ormianie (15-20 tys.), Żydzi (15 tys.), Grecy (6-10 tys.), Tatarzy (ok. 5 tys.), Węgrzy (1-2 tys.), Karaimowie, grupa wywodząca się z Turcji (200-1000). Szacunki są zróżnicowane w zależności od opracowania.
Aktywność danej mniejszości można zmierzyć liczbą działających stowarzyszeń, wydawanych pism, czy emitowanych programów radiowych i telewizyjnych. Pod tym względem przodują Niemcy, których największe skupienie znajduje się na Opolszczyźnie. Ich Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Mniejszości Niemieckiej liczy 180 tys. członków. Wydają kilka czasopism (np. „Schlesisches Wochenblatt”), mają swoje pasma w radiu i TV. Ukraińcy mają liczący 10 tys. członków Związek Ukraińców, wydają tygodnik „Nasze Słowo”. Swoje organizacje mają także Łemkowie, Białorusini, Litwini, Czesi i Słowacy, Żydzi. Nawet niewielka grupa Tatarów wydaje własne pismo „Rocznik Tatarów Polskich”.
Państwo a mniejszości
Podstawową kwestią dla mniejszości narodowych jest uregulowanie ich statusu prawnego. W Polsce działania w tym kierunku zostały zapoczątkowane przez dwa wydarzenia z roku 1989. Pierwszym było powołanie przez Sejm X Kadencji Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, drugim stwierdzenie, jakie padło podczas expose nowo powołanego premiera Tadeusza Mazowieckiego, który powiedział, że Polska jest również ojczyzną mniejszości narodowych.
Od tego czasu Polska aktywnie uczestniczy w działaniach na rzecz ochrony mniejszości narodowych poprzez dwustronne porozumienia i udział w organizacjach międzynarodowych. W latach 1990-94 uregulowano stosunki z państwami, których obywatele stanowią mniejszość w Polsce i w których to Polacy są mniejszością. Polska podpisała też kilkadziesiąt dokumentów międzynarodowych, m.in. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Europejską Konwencję Ramową o Ochronie Mniejszości Narodowych. W 1997 r. prezydent podpisał nową konstytucję, która gwarantuje ochronę mniejszości. M.in. w art. 35 gwarantuje prawo mniejszości do zachowania swojej tożsamości i rozwoju kulturalnego oraz tworzenia własnych instytucji o charakterze edukacyjnym, kulturalnym i religijnym.
Wciąż nie ma jednak odrębnej ustawy. Ostatnio sporo mówi się o nowym projekcie takiej ustawy. Zawarta w nim definicja mniejszości narodowej i etnicznej odwołuje się do cytowanej definicji sformułowanej przez porozumienie państw Europy Środkowej. Projektowana ustawa zakazuje jakichkolwiek przejawów dyskryminacji mniejszości i nie chodzi tu wyłącznie o akty przemocy, ale także próby wynaradawiania i przymusowej asymilacji. Dyskryminacją byłoby też zmuszanie do ujawnienia swojego pochodzenia czy języka, jakim posługują się w domu. Projekt dopuszcza m.in. dwujęzyczne oznakowanie ulic i miejscowości, a także używanie języka mniejszości w lokalnych urzędach i oryginalnej pisowni nazwisk w dokumentach tożsamości.
Warto uświadomić sobie, że mniejszości narodowe to nie tylko kłopot, obowiązek opieki i przestrzegania umów międzynarodowych. Wielokulturowość i wielonarodowość powinny wzbogacać nas wszystkich, zarówno Polaków, jak i przedstawicieli innych narodowości, dla których Polska jest ojczyzną. Tolerancja i zrozumienie dla inności świadczą o wysokiej kulturze narodu. Jak powiedział Jacek Kuron: „Trzeba nauczyć dzieci i młodzież, że mamy wspólną z innymi narodami ojczyznę, która przez to wcale nie jest mniej polska”. Edukacja jest kluczem – bez niej nigdy nie staniemy się, jak już kiedyś w przeszłości, najbardziej tolerancyjnym krajem Europy.
(Wykorzystano dane z następujących opracowań: „Mniejszości narodowe w Polsce”, pod red. Z. Kurcza; „Mniejszości narodowe w Polsce. Praktyka po 1989 r.”, pod red. B. Berdychowskiej, P. Winczorek „Nasze małe mniejszości”, „Polityka” 9/2002)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz