Hasło „e-learning” zawojowało świat. Zdalne nauczanie wyrównuje szanse i pozwala na dostęp do wiedzy każdemu, niezależnie od wieku, wykonywanego zawodu czy stanu zdrowia. Coraz więcej polskich uczelni decyduje się otwierać „wirtualne podwoje”. Zalety uczenia się za pośrednictwem Internetu doceniają też przedsiębiorcy.
E-learning, czyli nauka za pośrednictwem nowoczesnych elektronicznych środków przekazu – przede wszystkim Internetu – nie wzięła się znikąd. Jej pierwowzorem była nauka przez radio popularna w rzadko zaludnionych regionach świata, zwłaszcza w Australii. Obecnie radio zastępuje Internet dający znacznie w większe możliwości uczestniczenia w lekcji na odległość. Wspomnijmy też nieodległe czasy uniwersytetów telewizyjnych oraz popularną nadal naukę korespondencyjną.
Strategią w przyszłość
W Stanach Zjednoczonych ta forma studiowania znana jest od lat. Dwie trzecie uczelni proponuje tam różnorakie kursy studiowania na odległość. Również Unia Europejska za jeden z najważniejszych punktów strategicznych rozwoju społeczeństwa obecnej uznaje tworzenie społeczeństwa informatycznego w pełni wykorzystującego e-edukację. Już teraz przewiduje się, że do 2004 r. rynek e-learningu w UE osiągnie wartość 4 mld dolarów. Podobne tendencje mają być uznane za priorytetowe także w Polsce.
Przyjęta przez Radę Ministrów w lipcu tego roku „Strategia rozwoju kształcenia ustawicznego do roku 2010” zwraca uwagę, że rozwój społeczno-gospodarczy w gospodarce kapitalistycznej w dużej mierze uzależniony jest od poziomu wykształcenia społeczeństwa. Nie można kończyć edukacji na szkole średniej czy wyższej, należy uczyć się przez całe życie. Stąd istotna rola uczenia się incydentalnego – w domu, miejscu pracy. Jednym z celów służących budowie społeczeństwa opartego na wiedzy jest, wg zapisu w Strategii „tworzenie warunków dla rozwoju nowych form kształcenia z uwzględnieniem technologii informatycznych (kształcenie na odległość, w tym e-learning)”.
Zgodnie z opiniami fachowców, już w najbliższych latach studiowanie na odległość stanie się dominującą formą studiów, zwłaszcza że w niedalekiej przyszłości wraz z rozwojem telefonii komórkowej, będzie możliwe podłączenie się do Internetu w każdym dowolnym punkcie świata.
Polskie e-uczelnie
W Polsce ta forma studiowania staje się popularniejsza z roku na rok. Jedną z najciekawszych propozycji jest Polski Uniwersytet Wirtualny, który powstał z inicjatywy dwóch jak najbardziej „rzeczywistych” uczelni: Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. – Obecnie widzimy coraz większe zainteresowanie polskich uczelni tą metodą nauki – mówi Margaretta Wancisiewicz, rzecznik PUW. - Polski Uniwersytet Wirtualny to właśnie projekt nauczania przez Internet realizowany we współpracy z największymi polskimi uniwersytetami oraz jedno z pierwszych tego typu przedsięwzięć w Polsce.
PUW oferuje póki co trzy kierunki: zarządzanie i marketing, informatyka oraz politologia, w planach ma uruchomienie kolejnych.
Wśród wielu wątpliwości, jakie przejawiają niezorientowani kandydaci na e-studentów, dominuje jedna: czy mój dyplom z wirtualnej uczelni będzie miał taką samą wartość co dyplom zdobyty tradycyjnie na studiach dziennych lub zaocznych? - Dyplom e-uczelni niczym się nie różni od tego uzyskanego w sposób tradycyjny, nie ma na nim informacji o trybie studiów, jest nazwa uczelni, wydział, kierunek, specjalność – mówi Tomasz Kłys z Wyższej Szkoły Ekonomiczno-Humanistycznej w Bielsku Białej, która od roku prowadzi również studia wirtualne. - Pracodawcy nie muszą się dowiedzieć o tym, jak student studiował. Z rozmów ze znajomymi pracodawcami wynika, że faktycznie podchodzą do idei e-studiów dość sceptycznie. Ale o tym przecież dyplom nie informuje...
Żadnych barier
Inne korzyści studiowania przez Internet? – To efektywna nauka - każdy uczy się we własnym, indywidualnym tempie, a realizując projekty praktycznie weryfikuje zdobywaną wiedzę – wylicza rzeczniczka PUW. - Nowoczesne, multimedialne materiały dydaktyczne (dostępne w sieci i na CD) są przygotowywane przez specjalistów i metodyków tak, by ułatwiały uczenie się. Internetowe środki komunikacji oraz materiały dydaktyczne dostępne są 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Można uczyć się w dowolnym miejscu i w dogodnym czasie. Jedyny wymóg, to komputer z dostępem do Internetu. Taki system nauki umożliwia również szybszy i łatwiejszy kontakt z wykładowcą. Używając poczty elektronicznej można w każdej chwili zadać mu pytanie. Wreszcie koszt tych studiów jest niski. Przy cenie zbliżonej do ceny studiów zaocznych nie trzeba płacić za dojazdy, noclegi, utrzymanie w obcym mieście. Korzystanie z Internetu także nie musi być drogie. Używamy go tylko do komunikacji z nauczycielem i grupą.
- Nie mamy w większości czasu na inną formę studiów; powód - praca, zajmowanie się domem – mówi Agnieszka Niwińska, studiująca na PUW. - Jeśli ktoś posiada łącze internetowe w domu, to jest to najwygodniejsza forma nauki. Mnie nie stać czasowo na pobyt podczas nauki w akademiku (w przypadku studiów dziennych) czy dojeżdżanie co tydzień jak na zaocznych.
Główne zalety to więc nieograniczony niczym dostęp do zasobów uczelni, brak barier w docieraniu do materiałów dydaktycznych. Dla niepełnosprawnych niezwykle ważne jest też to, że nie muszą zmagać się z barierami architektonicznymi w codziennej nauce. Inny atut – studia przez Internet są średnio 30 proc. tańsze od zaocznych. – Obecnie studia na kierunku zarządzanie i marketing kosztują 290 zł miesięcznie, od nowego roku 190 zł miesięcznie x 12 miesięcy lub 1.050 zł x 2 semestry, lub 2.000 zł jednorazowo rocznie – informuje Tomasz Kłys. - Odpadają wszystkie koszty aprowizacji, dojazdów itp. Dla porównania dzienne - 4.000 zł rocznie.
Zasady inne, ale... podobne
E-studia to nowa forma kształcenia i obowiązujące przepisy nie zawierają szczególnych regulacji dotyczących studiów prowadzonych przez Internet. Oznacza to, że studia prowadzone za pośrednictwem sieci muszą spełniać wszystkie wymagania stawiane studiom prowadzonym konwencjonalnymi metodami. E-studia to forma studiów odpowiadająca studiom zaocznym, w których osobisty kontakt z uczelnią ograniczony jest do zaledwie kilku spotkań w ciągu roku akademickiego. Egzaminy odbywają się tradycyjnie, podasz zjazdów. Uczelnie często udostępniają na ten okres miejsca w akademikach studentom z odległych miejscowości.
Warto podkreślić, że studenci studiów internetowych mają takie same prawa i obowiązki co studenci studiów konwencjonalnych. Mogą więc zaciągać pożyczki i kredyty studenckie, korzystają też z prawa do odroczenia służby wojskowej.
Nauka polega na korzystaniu z elektronicznych materiałów, rozwiązywaniu testów, kontakcie z wykładowcami za pośrednictwem poczty elektronicznej lub list dyskusyjnych. Lepszemu przyswajaniu wiedzy sprzyjają prezentacje multimedialne: przekaz obrazu i dźwięku.
Koniec z wyjazdami?
Zalety e-learningu doceniają też firmy. To bardzo popularny model szkolenia pracowników. Najczęściej stosuje się metodę mieszaną, przewidującą udział żywego trenera. Także polskie firmy przywiązujące dużą rolę do podnoszenia kwalifikacji załogi, stosują metody obowiązujące w dużych międzynarodowych korporacjach. - W bardzo intensywny sposób wykorzystujemy nasz Intranet – mówi Rafał Stefanowski, członek zarządu firmy informatycznej Hoga.pl. - Umieszczone są w nim wszystkie najważniejsze informacje dla pracowników, komunikaty zarządu, regulaminy, jak również instrukcje ISO obowiązujące w naszej spółce, instrukcje korzystania z pewnych programów itd.
Nie można jednak przeceniać możliwości e-learningu w przedsiębiorstwach. Według Rafała Stefanowskiego czasem nic nie zastąpi wyjazdu na szkolenie i kontaktu z żywymi ludźmi, co sprzyja integracji wewnątrz załogi.
Rafał Stefanowski, Hoga.pl:
Podstawową korzyścią stosowania e-learningu w firmie jest ograniczenie kosztów szkolenia - nie musimy wysyłać pracowników na kilkudniowe wyjazdy, najczęściej do Warszawy. Po drugie takie szkolenie można przeprowadzić indywidualnie dla każdego z pracowników, w najlepszym i najdogodniejszym dla niego terminie. A wady? No cóż, szkolenia wyjazdowe mają również kilka zalet, choćby takie, że poznaje się nowych ludzi, można wymienić doświadczenie w rozwiązywaniu problemów. Również gdy uczestnikami szkolenia są pracownicy tylko jednej firmy, to takie szkolenie może być traktowane jako integracja personelu.
Margaretta Wancisiewicz, Polski Uniwersytet Wirtualny:
Nauczanie na odległość, a w szczególności za pośrednictwem Internetu, stanowi bardzo atrakcyjną alternatywę dla nauczania tradycyjnego. Umożliwia naukę na bardzo wysokim poziomie merytorycznym, dostępną w dowolnym miejscu i o dowolnym czasie. Daje szansę niepełnosprawnym, bezrobotnym, osobom pracującym i wszystkim poszukującym wiedzy „dostępnej wszędzie i zawsze”. W korporacjach i administracji publicznej - ogranicza koszta i daje dostęp do „właściwej wiedzy w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie” (tzw. Just-in-time learning), co może znacznie zwiększyć efektywność nauczania. Złożone systemy informatyczne są już w stanie precyzyjnie określać poziom wiedzy każdego szkolonego z osobna i w efekcie dostosowywać proces nauki do indywidualnych potrzeb (tzw. kształcenie różnic).
Rozwój e-learningu w Polsce
W Polsce e-learning jest jeszcze w fazie wczesnego rozwoju. Świadczeniem usług z niązwiązanych interesują się dostawcy technologii, ośrodki szkoleniowe, przedstawicielstwa zagranicznych firm, specjalizujących się w kompleksowych usługach, związanych z edukacją na odległość. O sprzedaży czy udostępnianiu własnych narzędzi myślą również niektóre szkoły i uczelnie. Tym segmentem rynku interesuje się też kilku polskich integratorów, a także wiele małych firm i ośrodków edukacyjnych, specjalizujących się w kursach zarówno IT, jak i biznesowych, które liczą, że za kilka lat e-learning stanie się pokaźnym źródłem ich przychodów. Wszystkie te organizacje szukają dla siebie miejsca na rynku e-learning. W niewielu przypadkach Internet jest rzeczywistym medium wykorzystywanym do prowadzenia szkoleń, w większości oferta polega instalowaniu aplikacji e-learning w sieciach intranetowych korporacji, które są zainteresowane podnoszeniem kwalifikacji swoich pracowników. Na taki stan rzeczy wpływ ma wciąż wysoki koszt dostępu do sieci Internet oraz fakt, że największe sieci teleinformatyczne w Polsce są słabo przygotowane do transmisji danych multimedialnych wysokiej jakości. W takiej sytuacji najprostszym, najtańszym i najbardziej niezawodnym rozwiązaniem jest wdrożenie systemu w siedzibie firmy, która chce wyszkolić personel.
(„Analiza stanu obecnego i perspektywy rozwoju rynku IT”, opr. Dariusz Młynarczyk na zlecenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz