wtorek, 8 czerwca 2010

Wieliczka: Kopalnia jak wino

Rozmowa ze Zbigniewem Zarębskim, dyrektorem naczelnym Kopalni Soli w Wieliczce.

- Czy zabytek tej wielkości co kopalnia może przynosić zysk?

- Kopalnia Soli „Wieliczka” jest przedsiębiorstwem państwowym, którego właścicielem jest Skarb Państwa. Sól, kiedyś cenniejsza niż złoto, straciła swe znaczenie u schyłku XX wieku. W 1996 roku zakończyliśmy eksploatację złoża soli kamiennej w Wieliczce. Kopalnia stała się pomnikiem historii, symbolem polskości, dobrem narodowym bezcennym w swej wymowie, a jednocześnie jedną z najchętniej odwiedzanych polskich atrakcji turystycznych. Dziś misją kopalni jest ratowanie zabytku, udostępnianie go odwiedzającym i zachowanie dla potomnych. Dla Polaków zwiedzanie wielickiej kopalni jest spełnieniem patriotycznego obowiązku, utrzymanie kopalni niesie zatem ze sobą niewątpliwie korzyści społeczne, kulturowe.

A zupełnie realne korzyści gospodarcze obrazuje prosty przykład – każdego roku kopalnię wielicką zwiedza ok. 400 tys. obcokrajowców. Jeżeli każdy z nich zostawi w Polsce po ok. 160 USD, co daje w sumie ok. 250 milionów złotych, to dla porównania sześć razy więcej niż państwo przeznacza na zabezpieczanie zabytkowej kopalni! Ponadto wnikliwe analizy dotyczące zabezpieczania zabytku dały jednoznaczną odpowiedź, iż zachowanie kopalni jest mniej kosztowne niż jej likwidacja, która nie pozostałaby obojętna również dla samego miasta Wieliczki.

- Pewnie każdy zjeżdżający na dół turysta w głębi duszy obawia się, że coś może się wydarzyć – przecież to kopalnia. Czy jest możliwe całkowite zabezpieczenie kopalni, by uniknąć w przyszłości wycieków wody, pęknięć?

- Odpowiem takim przykładem: to jest jak ze statkiem na morzu, czy statek jest całkowicie bezpieczny? W kopalni są oczywiście nowoczesne urządzenia, które mają zapewniać bezpieczeństwo, ale coś, co znajduje się w żywiole – a ziemia to żywioł – nigdy nie daje pewności co do bezpieczeństwa. Istnieją pewne zagrożenia górnicze, wszelkie ruchy górotworu, trzęsienia ziemi, opadanie skał, wybuchy metanu. Te zagrożenia ciągle istnieją i będą istniały w kopalni. Można ją zabezpieczyć w bardzo dużym stopniu, zapewnić bezpieczeństwo ludziom, którzy w niej przebywają – my nie mieliśmy najmniejszego wypadku od dwóch lat i to jest nasz sukces jeśli chodzi o poprawę warunków pracy, ale także o bezpieczeństwo gości. Niestety, nikt nigdy nie powie w górnictwie, że jest ono całkowicie bezpieczne a praca podobna do biurowej. Żywioł stara się zniszczyć wszystko, co sztucznie stworzył człowiek a kopalnia jest przecież dziełem rąk ludzkich. Tu trwa nieustanna walka.

- Kopalnia nadal sprzedaje sól...

- Wody wpływające do kopalni niosą ze sobą ok. 100 g soli na litr, więc nie mogą być bezpośrednio odpompowane do rzeki ze względu na ochronę środowiska. W roku bieżącym uruchomiliśmy nowoczesny zakład utylizacji podziemnych wód zasolonych, w którym w wyniku odparowywania solanki, otrzymujemy ok. 14 tys. ton soli rocznie, którą sprzedajemy. Oczywiście nie ma z tego zysku, bo koszty utylizacji wód nie w pełni zasolonych są znacznie wyższe niż przychody ze sprzedaży soli i jest to przede wszystkim działalność ekologiczna. Otrzymana w ten sposób sól posiada najwyższe parametry jakości. Soli kamiennej w Wieliczce nie wydobywamy, choć złoże nie zostało wyczerpane.

- Czy kopalnia korzysta z pomocy finansowej Unii Europejskiej?

- Pierwszy raz skorzystaliśmy z pomocy UE w 1993 r. podczas akcji ratowniczej w Poprzeczni Mina. Katastrofa ta była spowodowana ograniczeniem zakresu prac zabezpieczających wynikających z mniejszej dotacji na ratowanie zabytku. W ogromnym niebezpieczeństwie znalazły się zarówno kopalnia jak i miasto nad nią leżące. W związku z tym poszukiwaliśmy pieniędzy na ponowne, sprawne uruchomienie intensywnych prac zabezpieczających. Te środki wpływały z budżetu państwa powoli, więc za pośrednictwem ówczesnego premiera Krzysztofa Bieleckiego uzyskaliśmy pomoc z Unii Europejskiej - ok. 1 mln dolarów pomocy doraźnej. Była to co prawda pomoc symboliczna, ale w tamtym momencie bardzo ważna. Liczymy, że w przyszłości również otrzymamy pomoc na ochronę zabytku.

- A dofinansowanie z UNESCO? Kopalnia jest przecież na liście dziedzictwa kulturowego tej organizacji.

- UNESCO wspiera tylko te zabytki, których nie jest w stanie utrzymać państwo. Dotyczy to państw bardzo biednych, np. afrykańskich, gdzie brak pomocy mógłby spowodować nieodwracalne szkody.

- Ale kopalnia potrafi zarabiać na siebie nie tylko sprzedając bilety?

- W 1997 roku przeprowadzono w kopalni restrukturyzację w wyniku, której powstała spółka Kopalnia Soli „Wieliczka” Trasa Turystyczna, która zajmuje się obsługą ruchu turystycznego. Zysk, jaki wypracowuje Spółka przeznaczany jest na rozwój infrastruktury zarówno na powierzchni jak i pod ziemią, na upiększanie i uatrakcyjnianie trasy turystycznej, na poprawę jakości obsługi turystów, wreszcie na marketing i promocję. W 1993 r. mieliśmy 300 tys. gości, teraz przekroczyliśmy 800 tys. turystów rocznie. Postawiliśmy na jedno: musimy na udostępnianie turystom zabytkowej części kopalni zarobić - i zarabiamy. Bo nikt nam nie da na rozwój, na promocję czy na budowę nowych toalet, kanalizacji i wszystkiego, co jest potrzebne do funkcjonowania "podziemnego miasta". Oczywiście padają zarzuty, że robimy z kopalni Disneyland, że za dużo komercji, ale odpowiadam - bez wynajmowania komór firmom, bez organizacji przedsięwzięć komercyjnych, jak np. uruchomienie zakładu rehabilitacyjno-leczniczego – bez tych wszystkich działań nie mielibyśmy pieniędzy na udostępniania zabytku zgodnie z oczekiwaniami naszych gości.

- W jaki sposób kopalnia się promuje?

- Od początku lat 90. ubiegłego wieku Kopalnia Soli „Wieliczka” promuje swoją ofertę na targach. Początkowo były to targi spożywcze, gdzie promowano wielicką sól, z czasem promocja ta ukierunkowała się na turystykę. Ponieważ targi pełnią funkcję okna na świat, każdego roku kopalnia bierze udział w znaczących targach turystycznych w kraju i za granicą (Berlin, Londyn, Mediolan, Paryż, Madryt, Kijów, Goeteborg). Uczestnicząc w zagranicznych targach turystycznych, zachęcając do przyjazdu do Wieliczki i zwiedzania wielickich podziemi, kopalnia przyczynia się do promocji Polski w Europie, a oryginalne stoisko imitujące wnętrze kopalni oraz górnik rzeźbiący w soli, nieodłączne elementy ekspozycji z Wieliczki, wzbudzają ogromne zainteresowanie zarówno w Poznaniu jak i w Paryżu. Korzystamy również z uprzejmości biur podróży oraz ośrodków POT-u za granicą, które promują kopalnię za pośrednictwem naszych materiałów, tam gdzie nie możemy być obecni. Promocja kopalni to nie tylko udział w imprezach targowych, to także współpraca z innymi atrakcjami turystycznymi Europy, obsługa grup studyjnych, obsługa licznych ekip telewizyjnych.

Brak komentarzy: