poniedziałek, 21 czerwca 2010

Kuchnia niemiecka: Jest dobrze

Kuchnia niemiecka zwykle kojarzy się z tłustym mięsem, kapustą i dużą ilością piwa. I choć to skojarzenie jest z pewnością krzywdzące dla kuchni bardzo urozmaiconej, bo przecież pochodzącej z wielu różnorodnych regionów, to i tak przyciąga amatorów (a może właśnie znawców i smakoszy) solidnego napychania brzuchów.

Nie można powiedzieć, że istnieje jednorodna kuchnia niemiecka. Państwo niemieckie powstało przecież dopiero w drugiej połowie XIX w., będąc wcześniej federacją samodzielnych krajów. Również kulinarne zwyczaje różnią się od siebie w zależności od regionu, do którego zawitamy. Robert Makłowicz, znawca kuchni, dzieli kulinarne Niemcy na kuchnię krajów-landów katolickich i protestanckich. "Na Południu je się lepiej - pisze Makłowicz. - Sztandarowym przykładem jest Bawaria: tłuste potrawy, knedle w wielu postaciach, golonki. Najbardziej wyrafinowana kuchnia jest w Badenii-Wittenbergii i Szwarzwaldzie. Tam skupiają się wpływy krajów sąsiednich: Austrii, Francji (Wogezy i Alzacja są za miedzą). Jest to najbardziej jarzynowa ze wszystkich niemieckich kuchni".

Niemcy uwielbiają mięso - przede wszystkim wieprzowinę. Mogą zrobić z niej wszystko: mnóstwo różnych gatunków kiełbas, kiełbasek (frankfuterki), doskonałych wędlin. Dość monotonne jak może się zdawać menu urozmaicają jednak warzywa, zwłaszcza uwielbiana pod wieloma postaciami kapusta: gotowana, smażona, kiszona. Innym niezwykle popularnym warzywem jest szparag - ma on nawet swoje święto. Polacy jeżdżący pracować na plantacje szparagów dobrze wiedzą, jak cenna jest to jarzyna.

Jedną z najlepszych restauracji w Polsce, oferujących potrawy niemieckiej kuchni jest katowicki WunderBar. Nie znajdziemy tu co prawda przeglądu dań z wszystkich regionów niemieckich, ale właściciele postarali się wybrać te naprawdę najsmaczniejsze i doprowadzili sztukę ich przygotowywania do perfekcji. Za danie sztandarowe uznaje się golonkę po bawarsku, która w Katowicach - i nie tylko - uzyskała status potrawy "kultowej". - Nasza golonka jest modelowa, lekko tłusta. Jest taka, jaka ma być - mówi Joanna Łukomska, manager restauracji. - Bo przecież o to właśnie chodzi w kuchni niemieckiej: ma być dużo, tłusto i dobrze.

Żeby przegryźć ten nadmiar tłuszczu i cholesterolu, koniecznie trzeba zamówić lane prosto z beczki niemieckie piwa. Pierwsze z nich to lekki, delikatnie nachmielony War∫teiner. Dwa kolejne należą do browaru Paulaner: Hefe – Weißbier – odpowiednio mętny powstały przy dużym udziale słodu pszenicznego (należy dodać, że mętność trunku jest w tym przypadku jego zaletą, a nie wadą) i Original Münchner – klasyczny, bursztynowy lager. Po uczcie kulinarnej na dobre trawienie podaje się mocno schłodzony likier - Jägermei∫ter.

W Niemczech bardzo popularne są gospody oferujące wiejskie albo domowe jedzenie. Niemcy lubią jeść w dużym gronie, biesiadować. Taki klimat oferuje WunderBar, chociaż jego wnętrza nie są zbyt przestronne. Największą niemiecką biesiadą jest Oktoberfest, kiedy to piwo ważone specjalnie na tą okazję, zwane Oktoberfestbier, albo Märzenbier ( piwo marcowe ) podawane w litrowych kuflach ( tzw. Mäss ) - leje się strumieniami, a dietetycy z rozpaczą, ale i rezygnacją konstatują, że ich nawoływania do ograniczenia spożywania tłustego mięsa nie przyniosły żadnego skutku, gdyż na stoły wjeżdżają tony białej kiełbasy i golonki. Inną okazją do "zdrowego" podjedzenia jest dzień świętego Marcina przypadający na 11 listopada, kiedy to królują potrawy z gęsi, a przebojem w WunderBarze są gęsie pipki ( żołądki podawane prosto z pieca ).

Nie samym mięsem Niemiec żyje. Pamiętajmy więc o ważnym składniku niemieckiej kuchni, czyli ziemniaku (a raczej kartoflu). Można z niego zrobić np. sałatkę ziemniaczaną: ziemniaki kroimy w talarki, przypiekamy boczek, kroimy w kostkę kiszony ogórek, skrapiamy cytryną i całość polewamy sosem majonezowo-koperkowym. Kiedy nie ma czasu na wyrafinowane potrawy, a trzeba zjeść coś naprawdę pożywnego, dobrym rozwiązaniem będzie Eintopf: duża, esencjonalna zupa bogata w treść i aromat.

Co na deser? Np. Apfelstrudel - czyli legendarny strudel jabłkowy. W WunderBarze legenda stałą się rzeczywistością... Austriacy mawiają, że ciasto na Apfelstrudla powinno być tak cienkie, żeby można było przez nie czytać gazetę –sekret w tym żeby było idealnie rozciągnięte. Farsz to lekko kwaskowate jabłka, rodzynki moczone w rumie, sproszkowany cynamon, cukier – całość zawinięta w płat ciasta. Do tego można dodać gałkę lodów waniliowych i bitą śmietanę. Podawane na gorąco.


Golonka po bawarsku w WunderBarze

Przygotowujemy ją niemalże od podstaw, czyli najpierw peklujemy kilka dni w specjalnej zaprawie (główne przyprawy to ziele angielskie, liść laurowy, kolendra, saletra, sól, cukier ).Tak zapeklowaną gotujemy, a następnie wkładamy do pieca – w trakcie pieczenia podlewamy piwem, dodajemy przyprawy ( sól czosnkowa, czosnek ). Po wyjęciu z pieca ma rumianą skórkę, jest nie za chuda , nie za tłusta, nie za mała , ale i nie za duża. Do golonki: kapusta po bawarsku ( biała kapusta, słonina, cukier, kminek, sól, pieprz ).

Brak komentarzy: