poniedziałek, 28 czerwca 2010

MSP: Polskie firmy sieją postrach

Zachodni przedsiębiorcy obawiają się, że bardziej przedsiębiorczy polscy konkurenci zajmą ich rynki. Polskie firmy są szczególnie konkurencyjne w sektorach opartych na innowacyjności i w usługach - uważa Jerzy Samborski, prezes Europejskiej Unii Małych i Średnich Przedsiębiorstw (EUMSP), uczestniczący w seminarium Duch przedsiębiorczości nowych krajów członkowskich szansą dla nich samych i dla UE.

- W społeczeństwach Unii Europejskiej poziom przedsiębiorczości, rozumianej przede wszystkim jako cechy osobowości, jako umiejętność i odwaga podejmowania ryzyka, jest na zatrważająco niskim poziomie - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Samborski. Według niego Polacy już od dawna udowadniali, że w porównaniu ze społeczeństwami zachodnimi są bardzo przedsiębiorczy i mają umiejętności organizacyjne. Jako przykład podał handel w krajach sąsiednich podczas stanu wojennego, co było wówczas powszechnie krytykowane.

- Unijni przedsiębiorcy boją się, że dysponując wsparciem finansowym i strukturalnym UE, swoją przedsiębiorczość możemy wykorzystać w ten sposób, że zajmiemy im rynki - dodał Jerzy Szymborski. - Naszą szansą jest dziś eksport myśli technicznej, innowacyjności oraz wykształcenie. Możemy wiele zaoferować również w usługach, w ekologii i ochronie środowiska.

Według prezesa EUMSPZ polskie małe i średnie firmy mogą śmiało konkurować również w branżach tradycyjnych, jak meblarska, odzieżowa czy produkcji żywności. Wiele firm zdobyło certyfikaty jakości ISO, unowocześniło produkcję i dostosowało się do najsurowszych norm europejskich i światowych.

Uwaga na podatki

Polscy przedsiębiorcy mają nowych wrogów. Są nimi Francja i Niemcy. Szefowie rządów tych państw będą dążyć do wyrównania CIT w całej Unii. To może dobić polski biznes, bo oznacza podniesienie obciążeń fiskalnych w naszym państwie - apelują przedstawiciele polskiego biznesu.

- Wydajność polskich przedsiębiorstw jest nadal znacznie niższa niż firm pochodzących ze „starych” krajów UE, a sfera biznesu potrzebuje stałych inwestycji. Dlatego jest zasadne, by inwestycje polskich przedsiębiorstw były objęte niższym podatkiem – pieniądze te i tak wracają do biznesu - uważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich.

Konfederacja Pracodawców Polskich w pełni popiera stanowisko europejskich organizacji pracodawców wobec harmonizacji podatku CIT i jest zaniepokojona propozycjami szefów rządów UE i komisarza Pascala Lamy, by wprowadzić podstawową stawkę podatku przedsiębiorstw w wszystkich państwach Wspólnoty.

- Można przypuszczać, że na Wspólnym Rynku w długim okresie podatki samoczynnie ulegną harmonizacji konkurencja zmusi bowiem kraje byłej "15" do obniżenia stawek podatkowych - z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w Finlandii - tłumaczy prezydent Malinowski. - Presja starych członków UE, by harmonizować podatki jest próbą ograniczenia naszej konkurencyjności za wszelka cenę. Polskie środowisko polityczne powinno jasno stwierdzić, że korzystne opodatkowanie przedsiębiorców jest niezbędne, by zwiększyć konkurencyjność polskiej gospodarki i doprowadzić do wzrostu zatrudnienia, szczególnie że Europa wprowadziła znaczne ograniczenia w przepływie siły roboczej.

Wspieranie zatrudnienia

Organizacje pozarządowe, jednostki administracji publicznej oraz podmioty prywatne do 13 sierpnia mogą składać wnioski o dofinansowanie projektów na rzecz wspierania zatrudnienia w ramach programu Inicjatywy Wspólnotowej (EQUAL).

- Do wykorzystania jest prawie 134 mln euro w latach 2004-2006. Pieniądze będą pochodzić z Europejskiego Funduszu Społecznego. Oprócz tego przewidziano prawie 45 mln euro środków z budżetu państwa - powiedział wiceminister gospodarki i pracy Marek Szczepański na konferencji prasowej.

Warunkiem uzyskania dofinansowania w ramach EQUAL jest przygotowanie innowacyjnego projektu, mającego na celu m.in. ułatwienie wchodzenia nie zatrudnionym na rynek pracy, poprawę jakości warunków pracy, wspieranie kształcenia ustawicznego oraz realizację programu dla uchodźców poszukujących w Polsce miejsc pracy.

Kolejnym warunkiem otrzymania pomocy jest wystąpienie o nią co najmniej trzech podmiotów, zamierzających realizować jeden wspólny program. - Mogą ty być np. uniwersytety, gminy czy powiaty, a także instytucje kościelne - powiedział PAP Szczepański. Dodał, że do tej pory w ramach programu EQUAL wykorzystano 507 mln zł, m.in. na aktywną politykę na rynku pracy.

Szczepański przyznał, że nie wiadomo, ile nowych miejsc pracy zostanie stworzonych dzięki realizacji projektów. - Będą to projekty innowacyjne, które dotyczą niewielkiej liczby osób. Można powiedzieć, że będą to projekty naukowe. Uniwersytety np. będą mogły wdrażać swoje projekty na danym terenie.

Według Marka Szczepańskiego zainteresowanie programem EQUAL jest bardzo duże. Ocenił to na podstawie liczby uczestników szkoleń dotyczących tego programu. Wnioski można składać do Fundacji "Fundusz Współpracy".

Program Inicjatywy Wspólnotowej (EQUAL) ma pomóc w ułatwianiu dostępu do rynku pracy, wesprzeć rozwój przedsiębiorczości i podnieść jakość zatrudnienia, zwiększyć konkurencyjność firm i ich pracowników poprzez wdrażanie nowych technologii i dokształcanie. Ma też służyć wyrównywaniu szans zawodowych kobiet i mężczyzn oraz pomóc w integracji osób starających się o status uchodźcy.

W krajach UE program jest wdrażany od 2000 roku.

MSP więcej pożyczają

Akcja kredytowa w segmencie małych i średnich przedsiębiorstw powoli zaczyna nabierać tempa. Na razie jednak o boomie nie może być mowy. Przedsiębiorstwa sięgają głównie po kredyty obrotowe, z których finansują bieżącą działalność. Banki liczą jednak na duże zainteresowanie kredytami na inwestycje dotowane z programów Unii Europejskiej - informuje "Gazeta Prawna".

Zdaniem bankowców w najbliższym czasie firmy w większym stopniu będą wykorzystywały limity przyznane w ramach rachunków bieżących, natomiast prognozy co do rozwoju działalności firm z kredytów inwestycyjnych są na razie ostrożne. Rośnie zainteresowanie pożyczkami bankowymi w sektorze MSP. Są trzy powody wzrostu zainteresowania przedsiębiorstw kredytami. Po pierwsze, jest już odczuwalny wzrost gospodarczy. Poza tym pierwsze cztery miesiące tego roku były intensywnie wykorzystywane przez MSP na przygotowanie się do wejścia do Unii Europejskiej.

W Raiffeisen Bank Polska wzrosły przede wszystkim kredyty dotychczasowych klientów, natomiast nowych kredytów jest mniej. Można z tego wyciągnąć wniosek, że małe i średnie firmy, które w ostatnich latach dawały sobie radę na rynku pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej, teraz dynamicznie się rozwijają. Jednocześnie coraz więcej firm chce korzystać z kredytów na inwestycje dotowane z funduszy Unii Europejskiej na podniesienie konkurencyjności.

Firmy ubezpieczają eksport

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej zwiększyło się zainteresowanie przedsiębiorców ubezpieczaniem eksportu twierdzi Jarosław Biernacki, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Jego zdaniem, ułatwienia w przekraczaniu granicy związane z zasadami poruszania się wewnątrz UE sprawiają, że wiele firm dotychczas zajmujących się tylko wewnętrznym rynkiem polskim, może zacząć poszukiwać odbiorców w krajach UE.

Według prognoz KUKE, można też liczyć na wzrost wymiany z krajami za wschodnią granicą Polski. KUKE zwraca uwagę, że fundusze strukturalne wspomagające rozwój przedsiębiorstw w znacznym stopniu trafią do firm branży spożywczej, zainteresowanej handlem z Rosją lub Białorusią.

Polskie firmy zajmujące się np. produkcją ceramiki budowlanej już wykorzystują swoją przewagę konkurencyjną. Biernacki podkreślił, że jeszcze trzy lata temu Rosja importowała ceramikę z Włoch i Hiszpanii, a obecnie dostawcami są polskie firmy.

Ponadto po wejściu Polski do UE zmniejszyły się średnie stawki celne w obrocie ze wschodnimi sąsiadami, z 15 proc. do 5 proc., co oznacza, że Rosja ma łatwość eksportu i importu z UE.

Biernacki zapewnił, że KUKE będzie szerzej współpracować z bankami obsługującymi małe i średnie przedsiębiorstwa, a więc także eksport tych firm. - Dla banków ubezpieczenie kredytu eksportowego jest lepszym i pewniejszym zabezpieczeniem niż hipoteka - uważa Jarosław Biernacki.

W pierwszym kwartale 2004 r. KUKE ubezpieczyło 3,26 proc. eksportu (mierzonego wartością obrotów). Oznacza to wzrost w porównaniu z I kwartałem 2003 r., gdy ubezpieczano 2,78 proc. eksportu. W I kwartale 2004 r. łączna wartość ubezpieczonego eksportu wyniosła 464 mln USD, a rok wcześniej - 310 mln USD.

KUKE SA prowadzi dwa rodzaje działalności - ubezpiecza ryzyka rynkowe na tzw. rachunek własny oraz ubezpiecza eksport na rachunek Skarbu Państwa. Na ubezpieczanie eksportu na rachunek Skarbu Państwa ustawa budżetowa określa co roku kwotowy limit. W poprzednich latach (2002 i 2003) limit ten wynosił 6,5 mld zł i wykorzystywano go w ok. 30 proc. Tegoroczny limit wynosi 9,5 mld zł i wykorzystano z niego już 6,5 mld zł.

Biernacki podkreśla, że rolą takich instytucji jak KUKE, wspomagających eksport w imieniu państwa, jest ubezpieczanie takiego ryzyka, którego nie chcą ubezpieczać komercyjne firmy ubezpieczeniowe.

KUKE SA jest w 87,85 proc. własnością Skarbu Państwa, 9,23 proc. akcji ma należący do Skarbu Państwa Bank Gospodarstwa Krajowego. Pozostali akcjonariusze to BRE Bank, Bank Handlowy w Warszawie, Bank Współpracy Europejskiej, Polimex-Cekop, Warta Investment oraz Metalexport.

Brak komentarzy: