wtorek, 13 lipca 2010

Rynek mleka: Najlepszy moment

Rozmowa z Elżbietą Nitecką, dyrektor Związku Prywatnych Przetwórców Mleka

- Jak można ocenić obecną sytuację na polskim rynku przetwórstwa mleka - czy wzrost cen będzie stałą tendencją, czy jest to tylko chwilowy efekt otwarcia rynku na pozostałe kraje Unii Europejskiej?

- Wzrost cen produktów mleczarskich w Polsce jest faktem i wiąże się z bardzo wysokimi cenami surowca, czyli mleka skupowanego od producentów przez zakłady mleczarskie. Jego cena w stosunku do ubiegłego roku wzrosła średnio o ponad 30 procent, a w przypadku niektórych mleczarni cena płacona za surowiec osiągnęła bardzo wysoki poziom i może być wyższa nawet o 50 proc.w porównaniu z okresem sierpień 2003-sierpień 2004 Nawet w okresie największej podaży, kiedy zwykle ceny mleka w skupie spadają, w tym roku rosły. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja, gdyż wyższe ceny skupu nie są rekompensowane wyższymi cenami produktu finalnego. Należy pamiętać, że nasz odbiorca jest raczej ubogi i nie zniesie zbyt dużych podwyżek, a obniżka ceny skupowanego mleka nie jest łatwa i może spowodować niezadowolenie dostawców.

- Wyraźnie widać, że duże firmy (np. Mlekpol) dążą do konsolidacji. Jakich ruchów możemy się spodziewać w najbliższym czasie, czy tendencja do koncentracji spowoduje dominację dużych grup na rynku, a tym samym upadek mniejszych spółdzielni, które uzyskały okresy przejściowe?

- Z tą koncentracją w mleczarstwie nie jest wcale tak łatwo. W tej chwili koniunktura w sektorze mleczarskim jest bardzo dobra, co pozwoliło na poprawę sytuacji ekonomicznej wielu, nawet słabych mleczarni. Jak wskazuje praktyka, koncentracja zakładów odbywa się najczęściej poprzez kupno upadających zakładów przez te, które dobrze sobie radzą. Paradoksalnie dobra sytuacja na rynku mleka jest dla branży szkodliwa, bo zahamowała koncentrację. Zakłady podreperowały swoją kondycję finansową i ten proces na pewno się przedłuży. Natomiast na pewno jest widoczna wola kupowania zakładów mleczarskich przez silne firmy.

- Jaki jest los firm, które uzyskały okresy przejściowe?

- Trudno mi na ten temat mówić, gdyż w Związku Prywatnych Przetwórców Mleka nie ma żadnej spółdzielni i zakładu mleczarskiego, które by uzyskały okresy przejściowe. Myślę, że część na pewno się dostosuje do wymogów Unii, ale część czeka niestety konieczność przekształcenia. Przypadek przekształcenia spółdzielni w podmiot skupujący już w naszym mleczarstwie po akcesji miał miejsce.

- Jak przetwórcy mleka oceniają współpracę z dostawcami mleka, czy widać postęp w podnoszeniu jakości surowca i w jaki sposób dbają o to, by mleko spełniało najwyższe wymagania sanitarne?

- Ta współpraca musi przebiegać dobrze. Firmy zrzeszone w Związku od lat wspierają swych producentów mleka w dostosowaniu do wymagań higienicznych i ich dostawcy obecnie spełniają wszystkie unijne normy i posiadają odpowiednie świadectwa. Jakość mleka w Polsce jest generalnie dosyć wysoka, ok. 85 proc. spełnia wymogi UE. Należy powiedzieć, że produkcja mleka jest zajęciem dość intratnym, dotyczy to zwłaszcza gospodarstw o odpowiednio dużej ilości krów - powyżej dziesięciu, a najlepiej dwudziestu. Wtedy gospodarstwo jest dochodowe i ma możliwość inwestowania. Takie gospodarstwa są w bardzo dobrych relacjach z mleczarniami, tworzą uzupełniający się tandem. Natomiast zdecydowanie gorzej mają drobni dostawcy, gospodarstwa posiadające kilka krów, tu trudniej mówić o opłacalności, ale również i ci gospodarze mają szanse prowadzenia produkcji mlecznej. Zasady współpracy między przetwórcami a dostawcami są proste: dostawca dostarcza dobrej jakości mleko, a przetwórca gwarantuje mu stałą współpracę i odbiór wyprodukowanego mleka. Rolnicy, którzy próbują sprzedawać surowiec złej jakości, np. od krów leczonych antybiotykami, są szybko identyfikowani i w przypadku powtarzania się problemów nie mają szans na stałą współprace z mleczarnią. Stosowanie zgodnych z wymaganiami Unii Europejskiej systemów badania mleka powinno być podstawą do dobrej współpracy obu stron. Ponadto firmy wspieraja swych dostawców poprzez szkolenia, pomoc w uzyskaniu funduszy strukturalnych (poprzednio SAPARD) oraz uzyskaniu kredytów.

- Czy polski rynek przetworów mleka różni się od rynku Europy Zachodniej – chodzi mi o pewne specyficzne produkty, które są nieznane poza Polską.

- Takim charakterystycznym dla Polski produktem jest twaróg. Ten rodzaj sera jest mało znany w krajach zachodnich, a w wielu polskich rodzinach jest produktem spożywanym niemal codziennie.Unowocześnienie sposobu wytwarzania, pakowania podniosło znacznie jego walory smakowe i trwałość, dzięki czemu odnotowuje się wysoki wzrost spożycia.Ponadto polski konsument ma swe charakterystyczne upodobania, o czym doskonale wiedzą producenci deserów, napojów i innych produktów świeżych, gdyż dbają o satysfakcję konsumentów w tym względzie.

- Jest wobec tego szansa na to, by twaróg stał się polską specjalnością kupowaną w UE?

- Myślę, że tak. Dzisiejsza technologia i jakość stosowanych surowców powoduje przedłużenie okresu przydatności do spożycia i nie ma żadnego problemu z przewożeniem twarogu na większe odległości - kiedyś był to produkt o bardzo krótkiej przydatności do spożycia. Teraz można twarogi dłużej przechowywać, a to dobrze rokuje i myślę, że działania w kierunku wypromowania polskiego twarogu poza granicami kraju zostaną wprowadzone w życie. Widzę tu możliwości w skorzystaniu z funduszy unijnych i polskiego Funduszu Promocji Mleczarstwa.

- Jak wypadły kontrole Rosjan w naszych mleczarniach?

- Kontrole rosyjskie są właśnie w toku. Podlegają im 73 zakłady, z czego do naszego Zzwiązku należy 42, a do Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich pozostałe 31 spółdzielczych zakładów. Kontrole powinny potrwać do 3 listopada, a 4. odbędzie się ich podsumowanie. Wyników nie znamy, ponieważ protokoły przesyłane są do Moskwy i decyzja o tym, czy mleczarnia spełnia oczekiwania służb rosyjskich i będzie dopuszczona do eksportu na teren Federacji Rosyjskiej ,zapadnie w ciągu miesiąca od zakończeniu kontroli.

- Rynek rosyjski jest chyba atrakcyjniejszy dla naszych firm niż zachodni, czy wykorzystają tę szansę?

- Faktem jest, że rynek rosyjski zawsze był dla nas bardzo ważny. Co prawda po transformacji i kryzysie gospodarczym w Rosji ilość towarów - nie tylko mleczarskich - wysyłanych z Polski do tego kraju bardzo się zmniejszyła, ale już od końca lat dziewięćdziesiątych, a po wstąpieniu Polski do UE szczególnie, eksport znacznie się zwiększył. Eksport produktów mleczarskich np. w pierwszej połowie br. wzrósł o ponad 40 proc. Ten rynek jest dla nas atrakcyjny nie tylko ze względu na chłonność, ale także dlatego, że Polska będąc członkiem UE może korzystać z dopłat do eksportu do krajów trzecich.

Brak komentarzy: