piątek, 16 lipca 2010

Ciepłownictwo: Polskie grzanie

Z badań Urzędu Regulacji Energetyki wyłania się bardzo zróżnicowany obraz naszego ciepłownictwa.

„Typowe” przedsiębiorstwo (około 1/3 wszystkich firm) dysponuje mocą osiągalną w przedziale 20-100 MW, po około 1/4 przedsiębiorstw ma moc w przedziałach poniżej 5 oraz 5-20 MW, a jedynie 16 proc. powyżej 100 MW (3 proc. – powyżej 500 MW). Niemal połowa (45 proc.) firm wytworzyła w 2002 r. 50-500 TJ ciepła, 38 proc. – mniej niż 50 TJ, a 18 proc. więcej niż 500 TJ (2 proc. – powyżej 5.000 TJ). Zdecydowana większość (60 proc.) przedsiębiorstw zajmowała się zarówno wytwarzaniem, jak i przesyłem oraz dystrybucją, a dalsze 17 proc. – również obrotem, 13 proc. stanowili wyłącznie wytwórcy ciepła, 9 proc. – przedsiębiorstwa zajmujące się przesyłem i dystrybucją oraz obrotem i jedynie 4 przedsiębiorstwa (0,5 proc.) miały inny „profil”. Ponad połowę (52 proc.) firm stanowiły przedsiębiorstwa ciepłownicze, 21 proc. – przedsiębiorstwa elektroenergetyczne, w tym elektrociepłownie, 21 proc. – inne (nie energetyczne) przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do „przemysłu” oraz 22 proc. – przedsiębiorstwa zaliczone do innych działalności gospodarczych.

Przeważającymi formami prawno-organizacyjnymi były: spółka z o.o. (54 proc.) oraz spółka akcyjna (26 proc.). Wśród innych form największą rolę odgrywały: jednostki samorządu terytorialnego (9 proc.), przedsiębiorstwa państwowe (3 proc.) i spółdzielnie mieszkaniowe (3 proc.).

Czym dysponujemy

Ogólnopolska moc zainstalowana wynosiła w 2002 r. niemal 71 tys. MW, a moc osiągalna 67,2 tys. MW. Długość sieci przekraczała 17 tys. km, a zatrudnienie (w przeliczeniu na pełne etaty) 62 tys. Z danych URE wynika, że ok. 1/3 potencjału ciepłownictwa (lecz jedynie 1/5 przedsiębiorstw ciepłowniczych) była skupiona w dwóch województwach: śląskim i mazowieckim, ok. 1/3 potencjału występowała w pięciu dalszych województwach: łódzkim, dolnośląskim, pomorskim, małopolskim i kujawsko-pomorskim, pozostałe dziewięć województw również dysponowało ok. 1/3 potencjału.

Koncentracja potencjału polskiego ciepłownictwa jest w znacznej mierze związana ze zróżnicowaniem wielkości przedsiębiorstw. 1,3 proc. największych firm, które osiągnęły przychód powyżej 200 mln zł skupiało 16 proc. krajowej mocy zainstalowanej, 17 proc. mocy osiągalnej i 18 proc. zatrudnienia oraz 31 proc. sieci. Blisko 30 proc. najmniejszych firm, których przychód nie przekroczył 1 mln zł, skupiało jedynie po 6 proc. mocy zainstalowanej i osiągalnej, 7 proc. zatrudnienia i 4 proc. sieci. Po jednej trzeciej mocy posiadały przedsiębiorstwa o różnym poziomie WZDE (wskaźnik zaangażowania w działalność energetyczną, obliczany jako iloraz całkowitych przychodów przedsiębiorstwa z działalności koncesjonowanej ciepłowniczej i całkowitych przychodów przedsiębiorstwa z prowadzonej działalności gospodarczej), a mianowicie: 0-19, 20-69 i 70-100 proc., przy czym przedsiębiorstwa należące do pierwszej z tych grup (33 proc. firm) dysponowały jedynie 10 proc. sieci i skupiały 16 proc. zatrudnienia, a należące do trzeciej grupy (42 proc. firm) – 77 proc. sieci i 61 proc. zatrudnienia. Zatem niższe zaangażowanie w działalność energetyczną sprzyjało relatywnie dużej koncentracji mocy, a wyższe – relatywnie dużej koncentracji sieci i zatrudnienia.

Przede wszystkim węgiel

Węgiel kamienny nadal jest dominującym paliwem w ciepłownictwie. Jego udział w ogólnej energii paliw przekracza nieco 80 proc., a w wytwarzaniu ciepła 79 proc. Dalsze co do ważności paliwo stanowił olej opałowy ciężki, z udziałem odpowiednio: 7 i 8,5 proc., a następnie: gaz ziemny wysokometanowy i biomasa.

Najwyższy, wynoszący 96 proc. udział węgla kamiennego, stwierdzić można w woj. podlaskim, a najniższy – w woj. mazowieckim (62 proc.). Olej opałowy ciężki był wykorzystywany głównie w mazowieckiem, gdzie jego udział wyniósł 31 proc., oraz w województwach kujawsko-pomorskiem (12 proc.) i pomorskim (9 proc.), zaś w pozostałych województwach nie odgrywał istotnej roli. Wysoki udział gazu wysokometanowego odnotowano z kolei w woj. podkarpackim (20 proc.) oraz lubelskim (9 proc.), a biomasy – jedynie w pomorskim (18 proc.). Z pozostałych paliw, z których udział żadnego nie przekroczył w skali ogólnopolskiej 1,5 proc., gaz ziemny zaazotowany odgrywał jednak ważną rolę w opolskiem (22 proc.) i lubuskiem (14 proc.), a węgiel brunatny – wielkopolskiem (12 proc.) i łódzkiem (7 proc.).

Badanie URE dowiodło, że z rodzajem paliwa użytego do wytwarzania ciepła jest silnie związana jego cena jednoskładnikowa. Najniższą cenę uzyskiwały przedsiębiorstwa wykorzystujące głównie olej opałowy ciężki, a najwyższą – przedsiębiorstwa wykorzystujące głównie gaz ziemny wysokometanowy. Najdrożej sprzedawały ciepło spółdzielnie mieszkaniowe, gdy głównym paliwem był węgiel kamienny, zaś najtaniej spółki akcyjne, gdy głównym paliwem był olej opałowy ciężki oraz węgiel kamienny. Odbiorcy ciepła w Polsce są zatem poddani bardzo zróżnicowanym cenom ciepła, sytuacji w małym stopniu wynikającej z działania mechanizmu rynkowego, a w znacznie większym wynikającej np. z form organizacyjno-prawnych przedsiębiorstw ciepłowniczych, lokalnej dostępności paliw i z charakterystyki technologicznej obiektów wytwarzających ciepło.

(na podst. URE opr. MF)

Brak komentarzy: