sobota, 29 maja 2010

Pora się ustatkować

Specjalizacja i rozsądne inwestowanie – te nowe zasady zaczynają rządzić polskim i światowym Internetem. Po gwałtownym załamaniu koniunktury i upadku wielu dotcomów, inwestorzy powoli odzyskują zaufanie do globalnej sieci. Jednak pełna komercjalizacja szybko nie nastąpi.

Niebotyczna hossa i błyskawiczny upadek – te dwa ekonomiczne zjawiska pokazały, że Internet jest takim samym obszarem działalności gospodarczej, jak te uznawane za tradycyjne. Porażka wielu firm, które straciły ogromne pieniądze na rozdmuchanej wizji, spowodowała bardziej realistyczne podejście do biznesu w Sieci. Obecnie sytuacja wydaje się ustabilizowana. W polskim Internecie widać już układ sił. Najsilniejsze są trzy portale ogólnoinformacyjne, w których rozwój duże pieniądze zainwestowały duże firmy. Są to Onet, który należy do Grupy ITI, Wirtualna Polska, wykupiona przez TP Internet i Interia, powiązana z radiem RMF. Te trzy portale są zresztą najczęściej odwiedzane przez użytkowników poszukujących informacji ogólnych. Zwykle przygodę z Internetem zaczynamy właśnie od dużych portali, dysponującymi wyszukiwarkami i katalogami stron.

Bardziej wyrobieni użytkownicy korzystają z konkretnych serwisów oraz wortali tematycznych. Ten segment odgrywa coraz większą rolę w miarę poznawania możliwości Internetu. I tak możemy znaleźć wyspecjalizowane serwisy biznesowe, motoryzacyjne, poświęcone telekomunikacji, sprzętowi komputerowymi, grom, kulturze. Tradycyjnie do najchętniej odwiedzanych zalicza się strony zawierające erotykę.

Wolimy za darmo

Przewidywana komercjalizacja Internetu do tej pory nie nastąpiła. I nie zapowiada się, żebyśmy w najbliższym czasie zaczęli płacić za treści dostarczane za pośrednictwem Sieci.

- Moim zdaniem pełna komercjalizacja Internetu nie jest kwestią najbliższej przyszłości. Wiele stron oferujących treść będzie darmowa, bo np. będzie przygotowywana przez grono zapaleńców, którzy chcą czerpać z tego jedynie satysfakcję – mówi Wojciech Piechocki z wortalu GSM OnLine, poświęconemu telefonii komórkowej. - Płacić będziemy m.in. za informacje biznesową - ale tę naprawdę szybką i unikalną, za muzykę oraz za materiały przeznaczone wyłącznie dla dorosłych. Również wiele gazet planuje obłożyć dostęp do swoich wydań elektronicznych niewielką opłatą.

Opinię tę potwierdza Katarzyna Majgier, szefowa internetowej gazety Reporter.pl, jednego z pierwszych polskich e-zinów. Serwis wypełniają artykuły naukowe, felietony, twórczość literacka – materiały dostarczane często przez profesjonalnych dziennikarzy i twórców za darmo. - Miejsce dla takich ludzie będzie zawsze. Myślę, że serwisy robione przez nich są bardziej trwałe niż komercyjne przedsięwzięcia. Dowód - większość komercyjnych serwisów, uruchamianych „na hura” w czasie boomu e-biznesowego w 2000 roku, przy zaangażowaniu dużych środków finansowych, upadła i ślad po nich nie pozostał. Natomiast serwisy niezależne, takie jak Reporter, nawet kiedy przestają przynosić zyski, są nadal prowadzone przez ich twórców. I ciągle mają wiernych użytkowników, współpracowników i autorów tekstów – wyjaśnia Katarzyna Majgier. - Idea dzielenia się za darmo wiedzą i swoimi pasjami wciąż jest w Internecie żywa.

Internet to (także) biznes

Najpowszechniejszym sposobem utrzymywania się serwisów internetowych jest w dalszym ciągu reklama. W ciągu ostatnich dwóch lat rynek reklamy w Internecie, jak i reklamy w ogóle, bardzo się skurczył. To wynik recesji. - Przychody z reklamy internetowej są bardzo niestabilne – przyznaje Wojciech Piechocki. - Wahania są duże, choć współpracujemy z największą internetową siecią reklamową w Polsce. Wpływy z reklamy finansują nasz portal od około 30 do 50 proc.

Firmy żyją też z dostarczania płatnych usług internetowych: projektowania stron WWW, obsługi informatycznej firm. Jak szacują ludzie związani z branżą, w polskim Interecie w najbliższym czasie nie dojdzie do poważnych ruchów finansowych. - Euforia związana z Internetem już nie wróci. Internet nie jest już miejscem, gdzie zarabia się miliony dolarów w parę tygodni – uważa Wojciech Piechocki. - Najważniejsze dla firm internetowych jest to, aby przedstawiały inwestorom plany biznesowe, które w punktach pokażą, na czym dana firma chce zarabiać.

- Duzi inwestorzy prawdopodobnie na długie lata zapomną o branży internetowej i wrócą do niej, kiedy już Internet będzie stanowić groźną przeciwwagę dla telewizji - mówi Michał Brański z firmy MediaOne, właściciela portalu o2.pl. - Przychylność małych i średnich inwestorów Internet już odzyskuje.

Miłość przez kabel

Internet tak samo jak każda inna dziedzina gospodarki rządzi się różnymi modami. W tym sezonie modne są internetowe randki. Jak grzyby po deszczu powstają serwisy wyspecjalizowane w kojarzeniu par. Podryw.pl, Serduszko.com.pl, Randki.o2.pl, nowy serwis Interii i inne, oferują możliwość poznania „drugiej połowy” za ich pośrednictwem. O tym, czy zależy nam na romantycznej miłości czy na spotkaniach bez zobowiązań, zadecydujemy sami, wypełniając szczegółowe ankiety określające nasze upodobania i wymagania. Skontaktować się z wybraną osobą możemy przez serwisowy komunikator. Wyspecjalizowane serwisy oferują możliwość zamieszczenia zdjęcia i kontaktu przez SMS. - Serwis „Randki internetowe” (randki.o2.pl) był jednym z pierwszych polskich portalowych serwisów randkowych - mówi Michał Brański z o2.pl. - Obecnie korzysta z niego miesięcznie ponad 84 000 internautów.

Nieprzerwaną popularnością cieszą się serwisy poświęcone telefonii komórkowej. Oferują one informacje o nowych telefonach, promocjach operatorów, a przede wszystkim bramki do wysyłania darmowych SMSów i całą gamę płatnych gadżetów dla „komórkowców”, w tym modne dzwonki i loga. - Serwis GSMonline.pl powstał 2 lata temu – mówi Wojciech Piechocki. - Obecnie jest najpopularniejszą tego typu stroną w polskim Internecie - co miesiąc notujemy ponad 1,2 mln odsłon.

Internet traktujemy głównie jako dostarczyciela bezpłatnej rozrywki: świadczy o tym popularność serwisów poświęconym grom komputerowym, filmom czy muzyce. Do przyciągnięcia internauty ważne jest, by serwis oprócz ciekawej treści zawierał trochę „bajerów”, np. interaktywną sondę, możliwość ściągnięcia plików muzycznych czy klipów wideo, bramkę SMS, forum dyskusyjne, na którym można wyrazić swoją opinię.

Oferta polskiego Internetu jest identyczna, jak światowego. Trudno się nie zgodzić, że dzięki Internetowi tworzy się prawdziwa globalna wioska. Co prawda na razie tylko wioska wirtualna, ale jednak miło popatrzeć, kiedy prognozy marzycieli się spełniają.

Brak komentarzy: